NikolayF.com z Pixabay" />

Jak nie wydawać pieniędzy??? Super łatwy sposób na oszczędności w Twoim portfelu!!!

Dziś opisuję mój świetnie działający i przynoszący korzyści - super sposób na oszczędności (szczególnie polecam osobom na początku przygody z oszczędzaniem). Czyli jak nie wydawać pieniędzy... Czy to jest możliwe? A właśnie, że jest. I już spieszę z odpowiedzią jak to zrobić. Wcześniej, w poprzednich wpisach wspominałam już, że robię zakupy zaplanowane z podziałem na:

- większe 2 razy w miesiącu (z długim terminem przydatności – oczywiście z listą produktów, które już spisuję jak automat – kwestia nawyku – hipermarket/supermarket – karta lojalnościowa + aplikacja na tańsze produkty) wybierz jeden a nie miej wiele kart do wielu miejsc - skup się na takim supermarkecie, który Tobie odpowiada i jest najtańszy i tam rób podstawowe zakupy

- z krótkim terminem ważności produkty to ok 2 do 3 razy w tygodniu (także z listą produktów, które mam kupić, ale nie w osiedlowym sklepie… ceny tam są prawie dwa razy droższe…) - to w dużym supermarkecie robię te zakupy, który jest blisko mnie i też tam mam kartę i aplikację do zakupów

No dobrze, i co ma tytuł z tym wspólnego, przecież robię zakupy? To jak nie wydawać pieniędzy? I już tłumaczę o co chodzi.

Dwa osobne konta bankowe, które zapanują nad finansami

Posiadam dwa osobne konta w banku: jedno na które przychodzi moja stała pensja, drugie na zakupy (mam tam też konto oszczędnościowe, gdzie zaokrąglenia od wydanych kwot, wpływają same na konto). Po otrzymaniu pensji, opłacam podstawowe rachunki i przelewam pieniądze na drugie konto na zakupy. Przelewam daną kwotę, którą wydam na większe zakupy i około stu złotych więcej. Prowadząc od dawna swój budżet i spisując paragony, wiem ile wydaję, więc tą kwotę mam już ustaloną. I tylko z tą kartą poruszam się na co dzień. Natomiast kartę od konta, gdzie przychodzi moja pensja, mam schowaną w domu i nie noszę jej nigdy przy sobie! Nie mam też już żadnych kart kredytowych! Na nie zrobię osobny wpis, ale to następnym razem. Wracając do tematu, kartę z przelaną kwotą na zakupy używam do wszystkich zakupów. Mając przelaną kwotę i wiedząc, że mam mało na górkę… ja ograniczyłam wydatki i to naprawdę o sporo! Idąc na zakupy z listą i mając odliczone pieniądze na karcie, nie wydam nic na górkę. Jest to genialny i naprawdę sprawdzający się sposób, żeby ujarzmić nasze dziwne czasami i bezsensowne zakupy. W zależności od potrzeb, przelewam małe kwoty z głównego konta, ciągle mając kontrolę nad swoimi pieniędzmi.

Karta osobna na zakupy, czy to dobry pomysł?

Ja uważam, że genialny. Jeśli nie operujemy gotówką to mając pieniądze na karcie, nie panujemy nad jej stanem (chyba, że prowadzisz budżet domowy i spisujesz paragony sumiennie). Płacimy kartą i nie myślimy, i znowu coś zobaczymy.. bo promocja… bo mi się przyda… bo zawsze chciałam mieć… NIE! Panuj nad swoimi wydatkami a tym bardziej nad sobą. Jeśli tego nie opanujesz, to nigdy do żadnego oszczędzania nawet się nie zbliżysz i zawsze będzie Ci brakowało do końca miesiąca. Pamiętaj, że jeśli chcesz zaoszczędzić tzn., że do tej pory się Tobie nie udawało i musisz coś zmienić. Zrobić po prostu coś inaczej, bez zmian nic się nie wydarzy i tym bardziej nic się nie zmieni. A osobna karta z odpowiednią kwotą, jest świetną „blokadą na początek”, aby panować nad wydatkami i robić to, co zaplanowane zostało. Skoro mi się udało, to Tobie tym bardziej się uda i zobaczysz jakie jest to zbawienne na Twoje finanse. Ja bardzo szybko się przekonałam, że mając taki system to był strzał w dziesiątkę. Od dawna ją stosuję, i pieniądze nie parzą mnie w ręku, bo my się tak zachowujemy… jak mamy więcej, albo dostaniemy niespodziewany zastrzyk gotówki…

I nie stosujmy zasady: „łatwo przyszło to łatwo pójdzie”. Pieniądze, które mam, to ja własnymi rękoma ciężko zarobiłam, swoją ciężką pracą przez cały miesiąc i szanuje je i chcę, żeby były jak najdłużej w moim posiadaniu. Pamiętaj też, że warto zmienić do nich nastawienie. Mnie po przeczytaniu książki „Nawyki warte miliony” zmieniło się podejście do pieniędzy – ja puszczam je w obieg. Nie wydaję ich. Ja obracam nimi, dlaczego? Bo one do mnie wciąż wracają, pracuję i za miesiąc dostanę swoją pensję. I znowu puszczę je w obieg i tak w kółko.

Dodatkowe bonusy płacąc jedną kartą służącą tylko do płacenia rachunków i zakupów

Jak wyżej wspomniałam, karta ta do płatności jest powiązana z kontem oszczędnościowym, gdzie po każdej transakcji, końcówka płatności wraca na to konto. To drobne kwoty, nie ruszam jej, to moja nagroda za wytrwałość i pilnowanie się planu. Karta do zakupów, to super sposób, aby pilnować swoich wydatków, ale też mieć oszczędności, których zawsze troszkę się zbierze!!! Dodatkowo mam jeszcze plusy tzn., oszczędności a raczej bonusy na następne zakupy z zakupów poprzednich robionych w hipermarkecie (mam kartę lojalnościową + zbieram punkty, które mogę wymienić płacąc mniejszą kwotę przy kasie i mam niższe ceny). Oczywiście to wymaga, sprawdzania i kontrolowania, kiedy jest dana promocja na produkcie, którego używam, ale w dobie Internetu… możemy takie rzeczy sprawdzić naprawdę w minutę… popijając smaczną kawkę. Trzeba tylko chęci i dobrej organizacji, wprawa przychodzi z czasem, tym bardziej łatwo i przyjemnie jeśli widzisz korzyści… I proszę uwierz na słowo… to dodaje wielkiej motywacji! Ach… i jeszcze jeden plus…, który jest bardzo ważny!!! Mając produkty kupione na zapas, nie zabraknie mi np. w weekend cukru, czy mąki jak coś chcę upiec czy ugotować. Ja nie muszę iść do osiedlowego sklepu i przepłacać, gdzie np., cukier jest dwa razy droższy!!! Po prostu PLANUJ I PANUJ!!!

Działając w ten sposób, zapewniam, że zapanujesz szybciej nad wydatkami. I bardzo mocno trzymam kciuki, żebyście wprowadzili ten system w życiu i oszczędzili jak najwięcej!!!

- kliknij i sprawdź 26 sposobów na zmniejszenie rachunków za prąd!

- kliknij i sprawdź jak możesz oszczędzać podwójnie już dziś!