Konsole do gier - sprawdź opinie Czy oszczędzanie może być proste? » Jak oszczędzać i mieć więcej pieniędzy. Sposoby na oszczędzanie pieniędzy - koniecznie przeczytaj i zastosuj u siebie już dziś!
Niedziela, Lipiec 10, 2022, 19:05

 

Oszczędzanie może być proste i każdy może zaoszczędzić pieniądze

 

Dzisiaj krótki wpis o tym, że oszczędzanie jest proste i udowodnię to Tobie poniżej. Oszczędzanie to proces, który trwa i z tego trzeba zdawać sobie sprawę a tym bardziej mieć tego świadomość. Ale czy jest łatwe? Oczywiście, że jest! W oszczędzaniu chodzi o to, żeby zmienić swoje nawyki, przyzwyczajenia a nawet myślenie (zresztą chyba to jest najważniejsze)! Popatrz na siebie i swoje wydatki a poznasz prawdę kim jesteś. Jeśli masz ciągły debet na koncie i nie ważne ile zarabiasz, to oznacza to tylko jedno, że nie potrafisz jeszcze oszczędzać. I pokazuje to też, że obojętnie ile będziesz zarabiać to i tak będziesz na minusie. A jeśli coś zostaje Tobie na koncie to oznacza, że potrafisz i możesz oszczędzać jeszcze więcej. I tutaj trzeba chcieć… oszczędzanie wprowadzić w życie. Nie ‘rzucić” tylko temat, że zaczynasz oszczędzać a nic ze sobą nie robić, nic nie zmieniać... Nie, tak się nie da. Musisz przemyśleć swoje postępowanie, zobaczyć z boku jakie masz nawyki/odruchy i zdać sobie sprawę: ze swoich słabych Twoich stron oraz jak je wyeliminować czy poprawić (znaleźć sposób jak swoich błędów uniknąć, które do tej pory robiłeś). Sprawdź 

 

Co musisz wyeliminować, żeby oszczędzanie było łatwe?

 

Pierwszą rzeczą jaką musisz zrobić to pozbyć się - odruchu chęci posiadania!!! Musisz przy każdym większym a nawet mniejszym zakupie pytać siebie: „Czy naprawdę tego potrzebujesz?” a nawet zadawać sobie pytania: czy to się Tobie opłaci na dłuższy czas? Czy wykorzystasz tą daną rzecz i ułatwi ona Tobie życie? Ja, nauczyłam się, że jeśli czegoś chce, to nie kupuję tego od razu i natychmiast! Najpierw robię krótką analizę i zadaję sobie podstawowe pytania (spisuję sobie je na kartce) np:

- czy mnie na to stać? Tzn. czy mam na to „wolną gotówkę”, którą mogłabym wydać od ręki.

- czy jest to rzecz, przedmiot niezbędny do życia?

- czy będę tego używać i wykorzystam to każdego dnia i czy ułatwi mi to funkcjonowanie w codziennych obowiązkach?

- czy naprawdę tego chce?

 

Dlaczego takie pytania? Ponieważ dopiero wtedy zdajesz sobie sprawę, czy tak naprawdę tą daną rzecz chcesz kupić. Podam tu poniżej na przykładach dwóch rzeczy, aby rozjaśnić temat jak ten proces wyglą u mnie:

 

- ekspress do kawy (nie stać mnie, żeby wydać 2000 na dobry express do kawy. Będę go użytkować sama - nikt w domu nie pije kawy. Nie jest niezbędny do życia. Dla jednej czy dwóch kaw dziennie, nie opłaca mi się kupować tak drogiego sprzętu. Dodatkowo w kuchni express zabrałby mi pół blatu co ograniczyło by mi prace i wkurzało by mnie pewnie każdego dnia) Widzisz?! Po kilku dniach przemyśleń całkowicie wyeliminowałam „chęć posiadania” ekspresu, ponieważ znalazłam tak dużo minusów, że już nawet go nie chcę - choć bym miała na to nawet wolną gotówkę. Ale jak bym poszła i kupiła od razu "na gorąco" ten express, to nie wiedziałabym o jego minusach przez jakiś czas i wyszłyby one, dopiero po fakcie tzn. po wydanych ciężko zarobionych moich pieniądzach (ciężko – o tym pamiętaj, że pracujesz ciężko, żeby je mieć)

- nowy odkurzacz (stać mnie na kupno nowego 600zł. Używam często i przyspieszy mi pracę w domu - dbając o czystość i porządek. Dla mnie jest to przedmiot niezbędny do życia. Jest ekonomiczny i będzie się opłacać) Miałam czas na przemyślenia, że skoro stary odkurzacz całkowicie się rozleciał, to chwilę bez odkurzacza mogę przetrwać, ale jest jednak niezbędny w domu i kupuję (mam też sporo czasu, żeby wyszukać fajną ofertę w necie – często jak wrzucę do koszyka dany produkt i zostawię go na dwa/trzy dni to firmy przysyłają jeszcze rabat, żeby ten produkt kupić - zasada porzuconego koszyka)

Teraz rozumiesz o co chodzi z zadawaniem sobie pytań? Po tych dwóch pozycjach możesz teraz bardziej sobie uświadomić, jak bardzo potrzebujemy pozbycia się „chęci posiadania rzeczy poprzez zdawanie pytań”!!! Ale reklamy i piękne zdjęcia... to co widzimy dookoła... strasznie nas wygłupiło i narzuciło wręcz „potrzebę posiadania”. Nie! Trzeba tu stanowczo powiedzieć: Nie! I nie dać się tym firmom nabijać w butelkę, oni tylko chcą sprzedać swój produkt i mają w nosie czy Ciebie stać na to czy nie. Albo czy masz za co zapłacić rachunek i czy wystarczy Tobie do końca miesiąca – u nich masz kupić, bo to jest „must have” i nie ma innej opcji, dlatego mają sprzedaż na raty - żeby dać Tobie opcję możliwości posiadania. A jeśli pamiętasz, „że nikt inny o Ciebie nie zadba, tak dobrze jak Ty sam” to doskonale zdajesz sobie sprawę, że jeśli Ty nie powstrzymasz się od „zbyt pochopnych zakupów” to Tylko i wyłącznie Twoja strata - dla firm to jest czysty zysk. Ile razy słyszę, że ktoś kupił np. express do kawy na kredyt czy raty – no dla mnie jest to najgorsza rzecz jaką można zrobić. Rozumiem trudną sytuację, masz dzieci jest np: lato… zepsuła się lodówka i nie można jej naprawić, nie masz pieniędzy to wtedy ok… jakoś ratować się trzeba, ale z głową i nie na gorąco bez przemyślenia tematu!!! A nie z hasłem, bo ktoś ma to ja też muszę. Nie, nic nie musisz!!! Ty możesz!

 

Łatwość oszczędzania polega na tym, że możesz oszczędzać nie tylko w jednym temacie

 

Chodzi tutaj o to, że oszczędzać możesz: na energii elektrycznej, na wodzie, także na jedzeniu, a tym bardziej swoim cennym czasie - jeśli dobrze się zorganizujesz. Ja pamiętam byłam jeden jedyny raz na krótkim szkoleniu „zarządzanie sobą w czasie”. Było tam tylko jedno ćwiczenie – spisanie w kółku całej doby i wpisanie czasu na co poświęcasz go każdego dnia. Jakie tu było zdziwienie, że ok chodzę do pracy na 8 godz, dojazd 1 godz., zakupy (codziennie minimum 40 minut), poświęcenie czasu dziecku, gotowanie i sprzątanie itd. itp. Nie znalazły się w tym kółku takie rzeczy jak: nauka, czytanie książek, kontrola wydatków czyli spisywanie paragonów, nauka dziecka finansów (dzieci tylko od nas się tego nauczą) - ja byłam jak automat: szłam do pracy, powrót, odebranie dziecka, zakupy, dom – gotowanie, lenistwo przed TV bo zmęczona… Mogę śmiało powiedzieć sama przed sobą, że kilka lat temu to proste i błahe ćwiczenie, zmieniło moje nastawienie i podejście do życia! I jestem wdzięczna, że miałam okazję to szkolenie mieć i wynieść z niego tak wiele (trwało tylko 2 godziny). W domu pamiętam, że na spokojnie rozpisałam sobie ponownie to kółko: jak spędzam czas w tygodniu i dodatkowe kółko zrobione jak mam wolne… i eliminowałam krok po kroku swoje lenistwo!!! Tak, lenistwo… bo jako mama wychowująca sama dziecko myślałam, że nie mam na nic czasu i co? Zmieniałam nawyk codziennych zakupów, ponieważ za dużo czasu na nie traciłam (pieniędzy przy okazji także, jeśli robisz zakupy po pracy na tzw. „głodzie”)! Gdy dziecko spało wieczorami to ja uczyłam się to Excela - chcąc podnieść swoje kwalifikacje (i dostałam po pół roku lepiej płatną pracę). To języka angielskiego (też przydało mi się w nowej pracy), czytałam sporo na tematy o oszczędzaniu, podejściu do życia, pozytywnym nastawieniu (raz na miesiąc kupowałam sobie książkę). Miałam tak super zorganizowany dzień, że niby miałam więcej zajęć, ale nie czułam zmęczenia i ciągle chciałam coś udoskonalać i poprawiać u siebie! Moją motywacją był także syn i chciałam, aby się nauczył, że nie można stać w miejscu (jak ja stałam). Trzeba się rozwijać i działać a nie tylko narzekać i wyzywać jaki ten świat jest nie dobry. Zawsze jest nie dobry i zawsze uważamy, że to nie ten czas i nie ten moment – a kiedy jest właściwy?? Kiedy jest idealnie i dobry moment??? No właśnie… NIGDY PRAWDA? Myślę, że do tej łatwości w oszczędzaniu jest potrzebna chęć działania, nakręcania się, jeśli wpadniesz na jakiś fajny pomysł to chwal się nim i ciesz jak małe dziecko. To także fakt, że kumulujesz oszczędności: oszczędzisz 2zł, tutaj 5zł a tu zrezygnujesz z czegoś albo ograniczysz i naprawdę w miesiącu robi się fajna kwota! A ludzie myśląc, że na jednej rzeczy od razu będą mieli stówkę w kieszeni… są w błędzie i szybko rezygnują stwierdzając, że nie mają na czym… ja też nie miałam… bo mało zarabiałam i sama wychowywałam syna na wynajmie i mój były ciągle spóźniał się z alimentami i jakoś… dziwnym trafem potrafiłam nauczyć się oszczędzania i oszczędzam do dnia dzisiejszego!!! A tym bardziej chcę dzielić się wiedzą z innymi i dawać wiarę i nadzieję, że pomimo trudności i przeciwności – MOŻNA!!!

 

Chcesz oszczędzać to koniecznie przeczytaj:

Poznaj 10 zasad oszczędzania:)

skuteczne sposoby oszczędzania wody!!!

 

 

 

 


Brak komentarzy.
(*) Pola obowiązkowe
Ta strona może korzystać z Cookies.
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.

OK, rozumiem lub Więcej Informacji
Informacja o Cookies
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.
OK, rozumiem