Alexey Marcov z Pixabay" />
Oszczędzanie co musisz wiedzieć, żeby dobrze się przygotować i nie zwariować!!!
Samo oszczędzanie, kiedyś kojarzyło się raczej z tym, że osoba która to robiła była: albo skąpcem albo ledwo wiązała koniec z końcem. Dzisiaj w obecnej sytuacji, zaczynamy mieć inne podejście do oszczędzania. I całe szczęście!!! Dlaczego? Bo po tylu latach zostaliśmy do tego brutalnie zmuszeni. Nie ma już pewnego jutra i jeśli ktoś kilka lat wcześniej powiedziałby mi, że cały naród będzie zaciskać pasa... to pewnie padłabym ze śmiechu... a tu proszę... mamy to! Ja na „szczęście w nieszczęściu”, zmieniałam swoje podejście do pieniędzy dawno temu, chcąc dawać przykład synowi i uczyć go, aby żył z posiadanych i zarobionych pieniędzy a nie na kredyt... Tak jak żyją teraz prawie wszyscy: kredyt na mieszkanie, kredyt na wakacje, kredyt na samochód lub "w leasingu", kredyt na meble, kredyt nawet na grilla (ostatnio miała taką ofertę z banku zatytułowaną "czy zaczęłam majówkę bo oferują zakup grilla na kredyt)!!! No nie wiem, kim trzeba być, żeby tutaj się rzucać na taką ofertę... Ale, niestety, przez wszystkie ostatnie lata tak właśnie nas uczyło wszystko i wszyscy dookoła... Po pierwsze moda na to, żeby w sieci pochwalić się innym co mamy. Z drugiej strony znowu my oglądamy i wzdychamy, bo ktoś coś ma! Straszne to jest i naprawdę uważam, że te wszystkie reklamy, programy, Internet... robią nam wodę z mózgu a dzieciom? Myślę, że jeszcze bardziej i te hasła, które rezonują w głowie: musisz to mieć... Nic nie musisz! Jak Ciebie na to nie stać to nie kupuj! A jak coś chcesz mieć to zacznij na to odkładać! A nie - bo jeśli nie masz najnowszego modelu telefonu to nie jesteś na czasie. No i co z tego? Do życia najnowszy model telefonu nie jest mi potrzebny tylko woda, jedzenie i tlen a nie aparat za kilka tysiaczków! Przyznać trzeba, że żyliśmy w bezpiecznym czasie i nie martwiliśmy się co będzie dalej, bo przecież jest stabilnie i fajnie... I tu dzisiejsza sytuacja pokazała nam, że żyliśmy w błędzie i wiele ludzi zaczyna sobie z tym nie radzić. I tym bardziej jak nie zaczniesz myśleć o swojej sytuacji i nie zaczniesz oszczędzać to będzie u Ciebie z finansami i domowym budżetem tylko gorzej…
Pamiętaj, że oszczędzanie to proces i tak samo jak transformacja... musi chwilę potrwać
Zawsze powtarzam, że najważniejszym krokiem jest to, że chcesz zacząć oszczędzać. Skoro chcesz to zapamiętaj kluczowe stwierdzenie: "że chcieć to móc"!!! A możesz naprawdę wiele i tylko wystarczy być wytrwałym i sumiennie działać w sferze swoich finansów. Pamiętaj, żeby na samym początku nie wymagać od siebie wielkich cudów i nastaw się na to, no chyba, że zarabiasz miliony to miliony, że możesz zacząć oszczędzać jak poucinasz swoje wydatki. Właśnie, my jako przeciętna Pani Kowalska lub Pan Kowalski, będziemy oszczędzać po prostu drobne kwoty. Nie da się i nie ma patentu na szybkie i efektywne oszczędzanie (tzn. jest… zrezygnuj z domu i zamieszkaj pod mostem i nie kupuj jedzenia tylko szukaj go po śmietnikach… ale nie o to tu chodzi). Ty powinieneś koniecznie wiedzieć i mieć świadomość, że nie od razu Rzym zbudowano i nie można od razu zaoszczędzić na wszystkim. Trzeba troszkę czasu, ale też najważniejsze - Twojej wyobraźni i chęci na wprowadzenie zmian nawyków, które posiada każdy z nas. Nawet mało zarabiająca osoba może oszczędzać, fakt, że będą to mniejsze kwoty, ale może! Myślę, że teraz przy końcówce czerwca roku 2022, jeśli kogoś poniosą wydatki w te wakacje bez kontroli to we wrześniu obudzi się z ręką w nocniku. Dlaczego? Rozejrzyjcie się dookoła... dopiero będą nas czekać podwyżki pod koniec lata i myślę, że to co teraz się dzieje to jest tzw. Pikuś. I jeśli teraz, nie zdecydujesz się na oszczędzanie to może się to dla Ciebie źle skończyć. Obym się myliła, ale naprawdę czuję to w kościach, że to dopiero początek. I ja mam wielkie szczęście, że ja nie myślę o wakacjach i odpuszczam je sobie, wciąż za to myślę jak tu się jeszcze lepiej przygotować i zabezpieczyć. Nie poniesie mnie mania i chęć posiadania, bo nie mam takiej potrzeby. Jeśli ktoś mnie zapyta, gdzie pojadę na wakacje to odpowiem, że nigdzie bo będę pracować (pisząc tego bloga) jak będę miała urlop w pracy, gdzie pracuję na etacie. Nie będę się bawić, ponieważ uważam, że to nie jest ten czas. Czas jest na działanie, aby się przygotować do tego co będzie. Może panikuje, może nie mam racji, ale mam syna za którego jestem odpowiedzialna i nie pozwolę sobie na to, żeby hulać na wyjazdach i szaleć z wydatkami a za miesiąc powiem, że nie mam na rachunki. Wiem, że wszystkiego nie przewidzę, ale będę przynajmniej wiedziała, że starałam się zrobić wszystko, żeby nas zabezpieczyć i żebyśmy mogli bez strachu po prostu dalej żyć.
Podsumowanie procesu oszczędzania
I pamiętaj "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło" to mądre przysłowie, które króluje u mnie i pomaga w trudnych momentach życia. Ja, pomimo ciężkiej sytuacji w naszym kraju, uważam, że pandemia była takim krótkim testem dla nas. Teraz wojna za naszymi granicami to jest sprawdzian. A jak zawsze bywa? Przetrwa zawsze silniejszy i... lepiej przygotowany! Tak jak w przyrodzie czy w życiu, taki jest schemat "silniejszy wygra". I uwaga... tu nie chodzi tylko o siłę mięśni, lecz także o naszą mądrość, czy też zdobytą wiedzę przez lata. Jeśli ktoś nie uczy się na własnych błędach to długo nie przetrwa. Podda się i opadnie z sił, bo za dużo już na siebie wziął... a to kredytów... a to bujał się pół życia na L4... a to pracę zmieniał jak rękawiczki... a to musiał mieć najnowszy model auta a to wziął na raty bo kto mu zabroni... ok... weź jeśli chcesz, ale miej świadomość, że jak coś pójdzie nie tak, to zostajesz sam z tym problemem (a co gorsza mogą z tym zostać Twoje dzieci!!!). I dziś takie zderzenie z rzeczywistością mamy... i czy ktoś pomyślał, że jak coś mu się zdarzy, to ma dzieci i jak go nagle zabraknie to zostaną same i to z długami? Przecież dług się nie kasuje nawet jak skończą się nasze dni!!! Ktoś to musi zapłacić!!! Uwierz mi, że ja też ubolewam, że mamy taką sytuację a nie inną i wcale nie jest mi do śmiechu. No, ale co należy zrobić? Narzekać? Szkoda czasu. Mamy i musimy zacząć działać, nie można stać w miejscu i czekać! I jest trudniej? Jest! Ale nigdy nie jest lekko i zawsze jest coś nie tak i są problemy a dużo lat żyliśmy w mega spokojnych czasach. Jeśli nie starcza Tobie do końca miesiąca. Usiądź i tak naprawdę, szczerze z ręką na sercu, odpowiedz sobie na pytanie, czy oszczędzasz? Czy budząc się każdego dnia, myślisz nad tym co jeszcze możesz zrobić, żeby poprawić swój budżet domowy? Czy wiesz ile wydajesz na przyjemności, które tak naprawdę są tylko po to, aby załatać Twoje nudne życie? Czy przeczytałeś jakąś mądrą książkę? Czy słuchasz wypowiedzi innych ludzi na temat oszczędzania? Czy gapisz się jak Zombie w telewizor i nawet nie masz pojęcia co oglądasz? Przeanalizuj swoje życie i "posadź siebie obok i spójrz obiektywnie z boku i oceń siebie jako krytyk"... uwierz mi... nie spodoba Ci się to, co zobaczysz i co będziesz mieć o sobie do powiedzenia. Ale musisz to zrobić. Realnie siebie ocenić, zobaczyć zarówno plusy jak i minusy! Zrobić sobie taką analizę samego siebie i zacząć działać. Nie płakać, że coś źle zrobiłeś albo złą decyzję podjąłeś. Jeśli tak, to trudno, stało się i po prostu trzeba coś zrobić, żeby następnym razem nie popełnić tego samego błędu. Ja przez długi czas robiłam sobie wyrzuty, że popełniłam jakieś błędy. Nie mogłam jakoś sama sobie wybaczać i to był mój duży błąd. Dopiero jak zaczęłam to widzieć inaczej zrozumiałam, że jestem kowalem swojego losu i także mojego syna. Wtedy zrozumiała, że nie chcę, aby on w przyszłości musiał uczyć się wszystkiego od podstaw tak jak ja i przez lata „marnował czas na podstawowe nawyki”!!! A słowa, że nikt tak dobrze o mnie nie zadba jak ja sama, ciągle rezonują mi w głowie i tym bardziej działam, nie czekam aż stanie się cud! Zacznij tak a zmienisz swoje życie i swoich dzieci!!!