Oszczędności a wydatki roczne – plusy odkładania na wydatki roczne

Nie wiem dlaczego robimy w życiu podstawowy błąd… nie odkładając i nie przygotowując się wcześniej a tym bardziej nie odkładając na wydatki roczne! A takie mamy i ponosimy przecież wszyscy np.:

- ubezpieczenie auta, mieszkania, czy podatek od nieruchomości,

- przegląd auta, wymiana oleju, zmiana filtrów, drobna naprawa (zawsze coś się przytrafi),

- wyprawka dziecka do szkoły, wycieczki szkolne, opłaty roczne w szkole,

- wakacje, ferie, świąteczne przerwy od szkoły,

- ubrania zarówno letnie i zimowe,

- podatek do zapłacenia przy rozliczeniu rocznym.

Chciałabym uwrażliwić każdą osobę, że opłaty roczne ma każdy z nas i powinniśmy być na nie przygotowani i zabezpieczeni!!! A zawsze miesiąc przed płatnością, zaczyna nam się przypominać, że mamy do zapłacenia np. OC i płaczemy, że trzeba „wyłożyć” większą kwotę w miesiącu, gdzie nie jesteśmy na to gotowi (zawsze jak na złość, coś dodatkowego z wydatkami nam wyskakuje akurat w tym czasie - wiem bo sama tak miałam). Dlatego jeśli oszczędzimy na drobnych rachunkach, wydatkach, lub będziemy systematycznie odkładać, to te małe kwoty przelewamy na konto oszczędnościowe z opisem np., tak ja zrobiłam - jako „wydatki roczne”. Widząc ten opis na moim konie bankowym, za każdym razem jak się loguję to zawsze przypominam sobie o nich. Tym bardziej to motywujące, żeby przelać pieniądze i nawet nie mam stałego zlecenia (to dla zapominalskich jest dobry sposób) tylko wolę to robić sama. Dlaczego? Ponieważ, ja nie zapominam już o wydatkach rocznych w swoim budżecie. Ciągle mam je w głowie i nie daję o nich sobie zapomnieć. Zrobiłam także w narożniku swojej rozpiski wydatków, dodatkowy opis mniej więcej kwot, które płace za wyżej wymienione przykładowe wydatki w ciągu roku tzn. moje dodatkowe opłaty w ciągu roku. Dzieląc sumę tych opłat przez dwanaście miesięcy doskonale wiem, ile muszę odłożyć, żeby mieć na wszystko. A dopiero kwota ponad swój budżet miesięczny i opłaty roczne… pozwala mi gromadzić i generować oszczędności.

Bądź przygotowany i nie daj się zaskoczyć czymś co się wydarzy czyli opłatom rocznym!!!

Gdzie mamy oszczędności w wydatkach rocznych? Jeśli np. mamy auto, to mamy co roku płatność za OC. Jeśli odkładamy co miesiąc swoje oszczędności, które udało się uzyskać to mamy zawsze „jakąś” sumę pieniędzy na koncie. I jak przyjdzie do płacenia to, jeśli nie uzbierasz całej kwoty to masz już mniejszą kwotę do dorzucenia i płacisz OC za cały rok z góry. A jeśli nie jesteś przygotowany? To wiesz co się dzieje? Zaczynamy kombinować, że może rozłożyć sobie na dwie raty i jesteśmy stówkę jak nie więcej w plecy… Czy to nie jest strata Twoich ciężko zarobionych pieniędzy? No właśnie… jest!!! Dlatego zawsze staraj się przelewać pieniądze na wydatki roczne. Ja na początku odkładałam z oszczędności, które zaczęłam generować. Każdą kwotę, którą dostałam np. premię czy poszłam po podwyżkę i ją dostałam to zawsze te kwoty, które uzyskałam na tzw. „górkę” wrzucałam na konto z opisem „Nie ruszać - wydatki roczne”. Rzeczy także możemy kupować lenie w zimie a w lato zimowe. Ja akurat też na tym oszczędzam i jestem przygotowana, wiedząc, że muszę kupić kurtkę, to robię to po sezonie i są o niebo tańsze (mniejszy wybór ale ja akurat nie mam z tym problemu) i na odwrót z koszulkami na lato… kupuję zimą. Na wydatki dotyczące szkoły? Ja kupuje pomału zeszyty i przybory szkolne systematycznie, pod koniec roku szkolnego i to zawsze wychodzi mi na plus - oczywiście w finansach. Ponieważ w ciągu miesiąca nie odczuję zakupu kilku zeszytów, i plecaka, w następnym piórnik i przybory, w następnym worek do ćwiczeń i stroju i zostają tylko książki, które rozkładam też na dwa miesiące zakup. I kupuję stopniowo a nie wszystko na raz rujnując sobie swój budżet miesięczny. I ja mam oszczędności w wydatkach rocznych, ponieważ je planuje przed czasem a nie na ostatnią chwilę, co powoduje tylko zawirowania i przepłacania.

Zacznij już dziś oszczędzać i odkładać na wydatki roczne i opłaty

Nie bój się, że na początku będziesz mieć małe kwoty. Od czegoś trzeba zacząć. Zawsze można zrobić zlecenie przelewu z konta i od razu po wypłacie, gdy pojawi się Twoja pensja  „przeleje się samo” nawet 20-30zł. Mało? Nie! Przecież zaraz coś przyoszczędzisz w ciągu miesiąca lub uda Ci się dorobić i dorzucisz sobie znowu. Ja naprawdę na początku miałam śmieszne kwoty, bo uczyłam się długo na czym mogę zaoszczędzić i gdzie zdobyć dodatkowy pieniądz. Ale trzeba od czegoś zacząć i naprawdę już nie wierzę jak ktoś mówi, że nie ma na czym. Ja też nie miałam: sama z dzieckiem, na wynajmie i jeszcze z autem oraz pracująca sama na dwie osoby… ach i z ojcem dziecka, który notorycznie się spóźniał i spóźnia do dzisiejszego dnia z alimentami. Ale… nauczyłam się, umiem i potrafię dbać o pieniądze, które ciężko sama zarabiam i doceniam każdą złotówkę, którą mam. Bo sama potrafię się utrzymać i to jest moja moc i radość. Czy było ciężko? Oczywiście, że tak, ale tylko doświadczenie ciężkich sytuacji w życiu nauczą Ciebie szacunku do pieniądza. U mnie nie ma zasady „łatwo przyszło łatwo poszło” nie stosuję tego powiedzenia!!! I tu jest chyba moja moc i siła w oszczędzaniu czego Wam życzę z całego serca, żebyście doświadczyli i cieszyli się zaoszczędzoną nawet symboliczną złotówką. Bo ta symboliczna złotówka, będzie wracać i to ze zdwojoną siłą i tak, o to nakręca się „kulę śnieżną, która z każdym obrotem powiększa się” i przygoda z oszczędzaniem zaczyna być przyjemnością i radością a nie przymusem!!!

A jeśli umiesz cieszyć się z małych rzeczy to uwierz mi, że pójdziesz jak torpeda i będziesz chcieć jeszcze więcej zaoszczędzić i bardziej a to tylko przyspieszy proces i da super wyniki!!!